Historia

WYŚLIJ ARCHIWALNE ZDJĘCIE
  • 10 kwietnia 2023
  • 16 kwietnia 2023
  • wyświetleń: 12921

ELWO. Historia fabryki elektrofiltrów z Pszczyny. Część I

Pszczyna od zawsze kojarzona była z książęcymi włościami. Ale przez pewien czas słynęła także z przemysłu, a dokładniej z produkcji elektrofiltrów. Wszystko za sprawą ELWO - fabryki, która przez lata zatrudniała pszczynian, dawała pracę przyjezdnym i kwaterowała ich rodziny, a w świat wysyłała urządzenia niezbędne dla energetyki. Elwo znało każde wychowujące się tu dziecko minionych dekad, choć niekoniecznie wszyscy wiedzieli, czym są elektrofiltry. Dziś przybliżamy koleje losu jednego z największych zakładów w Pszczynie.

Jest zainteresowanie fabryką Elwo
Fabryka Elektrofiltrów Elwo S.A. zajmuje ważne miejsce w historii Pszczyny, jak i w historii oraz życiu wielu tutejszych rodzin


Elwo - historia prawie stuletnia



Gdyby Fabryka Elektrofiltrów Elwo prosperowała do dziś, to już niedługo, bo w roku 2024, można by obchodzić stulecie jej istnienia. Byłoby to z pewnością wydarzenie ważne dla wielu pszczynian. Myli się jednak ten, kto twierdzi, że początki ELWO w 1924 roku miały miejsce w Pszczynie. Wszystko zaczęło się bowiem w Bielsku, w niewielkim, liczącym 30 pracowników biurze konstrukcyjnym o nazwie "Ekonomia", którego założycielem był niejaki Arthur Neumann, inżynier. Załoga "Ekonomii" projektowała na co dzień urządzenia do uzdatniania wody. Projekty te były następnie przekazywane firmie "Quisech-Geppert", która na ich podstawie produkowała wymagane instalacje i kotły, sprzedawane później klientom indywidualnym i przemysłowym. "Ekonomię" tworzyli projektanci i pracownicy biurowi, ale też monterzy urządzeń. Przedsiębiorstwo było nieduże i choć jego działalność miała potencjał, ograniczała go niewielka ilość miejsca na rozbudowę. W takiej formie "Ekonomię" zastała II wojna światowa. Jeszcze przed jej wybuchem Arthur Neumann wyemigrował z Polski, nie przekazawszy zakładu nikomu.

Wkrótce potem do biura wkroczyli Niemcy, którzy zaczęli pełnić nad nim zarząd komisaryczny. Tak się złożyło, że komisarzem przydzielonym do "Ekonomii" był dr chemii Karol Schilling. Niedługo przed zakończeniem okupacji nabył on zakład na własność. W 1943 roku "Ekonomia" wzbogaciła się o niewielki warsztat służący remontowaniu urządzeń i wykonywaniu rurociągów. Miała też własne laboratorium.

Po wyzwoleniu, w 1945 roku, "Ekonomia" zaczęła nowy rozdział już pod kierownictwem polskich inżynierów. Otworzyły się przed nią szanse rozwoju i możliwość wejścia na większy rynek, rosło bowiem zapotrzebowanie na urządzenia uzdatniające wodę. Firma sama potrzebowała jednak rozbudowy zaplecza i bocznicy kolejowej, niezbędnej do wywożenia elementów i urządzeń o dużych gabarytach.

Okazało się, że całkiem niedaleko, bo w oddalonej o 20 km Pszczynie, znajduje się nieużytkowany teren z takową bocznicą oraz fundamentami położonymi jeszcze przez okupantów pod budowę fabryki gumy syntetycznej. Rozpoczęto więc rozmowy, których owocem było przejęcie terenu przez "Ekonomię" oraz budowa nowego zakładu. Jednocześnie w bielskim biurze tworzono zalążki komórek organizacyjnych i zatrudniano już pracowników z Pszczyny. W lutym 1950 roku "Ekonomia", po 26 latach prosperowania w Bielsku-Białej, przeniosła się do nowej lokalizacji. Pracę w nowym miejscu kontynuowało wielu dotychczasowych pracowników, a w sumie załoga liczyła wówczas 170 osób. W biurze pracowała wykwalifikowana kadra między innymi z Mikołowa, która dała podstawy do późniejszej produkcji elektrofiltrów - pomysłu, który zakiełkował kilka lat wcześniej i z myślą o którym budowano fabrykę w Pszczynie.

ELWO SA 378921 Fotopolska Eu
Fabryka Elwo na rysunku pochodzącym z okładki książki Kazimierza Tulaji "Monografia historyczna Zakładów Produkcji Urządzeń Mechanicznych ELWO" z 1985 r. · fot. Andrzej Grynpeter


"Ekonomia" stała się Zakładem Produkcji Urządzeń Mechanicznych "Elwo" i niemal natychmiast ruszyła z produkcją urządzeń wodnych, a jakiś czas później również elektrofiltrów. Pierwszym dużym zleceniem było wykonanie urządzeń dla elektrowni w Jaworznie. Niedługo potem odbiorcami wyrobów Elwo stały się wszystkie krajowe elektrownie i elektrociepłownie, ale urządzenia produkowane przez zakład, poza branżą energetyki, zamawiały również jednostki z innych gałęzi przemysłu. Pierwszy elektrofiltr, czyli urządzenie służące do oczyszczania spalin z pyłów wydalanych przez kotły przemysłowe, fabryka wyprodukowała w 1952 roku w oparciu o pracę maszyn skonstruowanych we własnym zakresie.

W Pszczynie przy maszynie



W pierwszych latach prosperowania zakładu w Pszczynie nie korzystano jeszcze z bocznicy kolejowej, do użytku była oddana tylko jedna z trzech hal, a wiele prac, na przykład załadunek, wykonywano ręcznie. Wyroby do wysyłki transportowano na stację kolejową powozem konnym. Z czasem jednak zakład powiększał się o nowe maszyny i większą powierzchnię, a prace usprawniono dzięki dźwigowi, suwnicy, nowym tokarkom czy strugarce. W 1953 roku zaczęto produkować kolejny, trzeci już asortyment, mianowicie urządzenia do odpopielania, czyli odprowadzania pyłów wychwytywanych przez elektrofiltry. Praca biurowa przebiegała w trzech pracowniach - elektrofiltrów, urządzeń wodnych i odpopielania. Stąd też najprawdopodobniej pochodzi nazwa fabryki: EL (elektrofiltry), W (woda), O (odpopielanie).

Początkiem lat 60. zakład zatrudniał wielu młodych i ambitnych inżynierów, którzy umożliwili postęp, a nawet przełom w dziedzinie projektowania oraz budowy elektrofiltrów w pszczyńskiej fabryce. Stworzono dział studiów i badań, przeprowadzający doświadczenia na własny użytek. W laboratorium Zakładu Doświadczalnego Elektrofiltrów mierzono stężenia zapyleń za pomocą samodzielnie opracowanej aparatury, zbudowano stanowisko do badań aerodynamicznych czy opracowywano elektrofiltry doświadczalne. Elwo współpracowało z uczelniami wyższymi i ośrodkami badawczymi, na przykład z zabrzańskim oddziałem PAN czy krakowską AGH oraz Politechniką Śląską, na terenie zakładu odbywały się konferencje naukowe. W zakładzie prowadzono setki badań oraz pomiarów umożliwiających doskonalenie urządzeń pod kątem optymalnego odpylania i odpopielania. Zakupiono dwie zagraniczne licencje. Pierwszą z nich była licencja niemieckiej firmy "Walther", przewidująca stosowanie w elektrofiltrach elektrod typu "sigma". Druga licencja została kupiona również od działającej na terenie RFN firmy J. Möller i obejmowała projektowanie oraz budowę instalacji do pneumatycznego transportu popiołu. Choć nowe technologie zostały wdrożone na bazie licencyjnej, warto podkreślić, że inżynierowie musieli dostosować dostępne dane do potrzeb i możliwości krajowego rynku oraz specyficznych ośrodków gazowo-pyłowych. Całość realizowanych projektów wymagała setek żmudnych badań, obserwacji, poprawek. Wszystko to było na barkach zespołu i działo się w oparciu o własną myśl technologiczną.

ELWO SA 378929 Fotopolska Eu
Widok hal produkcyjnych do roku 1962, zdjęcie pochodzące z monografii ZPUM Elwo · fot. Andrzej Grynpeter


Stopniowo rozwijała się mechanizacja i automatyzacja. Produkcję na szerszą skalę elektrod typu "sigma" umożliwiło sprowadzenie z Anglii nowej walcarki marki "Daniel-Smith". Dość szybko otwarto się na eksport urządzeń, na początku do Wietnamu, ZSRR i Pakistanu. Później udoskonalenie produkcji odpylaczy pozwoliło na nawiązanie współpracy z innymi rynkami - ówczesnymi RFN i NRD czy Jugosławią, a także Bułgarią, Indiami, Szwecją, Turcją. Urządzenia sprzedawano także do Dani, Austrii, Szwajcarii, Holandii, Egiptu. Wraz z wyprodukowanymi urządzeniami za granicę zaczęto wysyłać również brygady montażowe.

W 1967 roku Elwo weszło w III etap rozbudowy. Po jego finalizacji powierzchnia zakładu obejmowała 12,5 ha. Składało się na nią między innymi 6 hal produkcyjnych, liczne magazyny, budynek administracyjny, garaże i remiza strażacka, acetylenownia, laboratorium, hale gumowni z piaskownią, malarnia, rozbudowane biuro konstrukcyjno-projektowe, stolarnia, pralnia, stołówka czy budynek warsztatów szkolnych. Dobudowano również setki metrów bieżących bocznicy kolejowej oraz rozbudowano drogi. W porównaniu do działającej niegdyś w prymitywnych warunkach "Ekonomii" był to już zupełnie inny zakład. W 1976 roku Ministerstwo Finansów uprawniło Elwo do pełnienia funkcji generalnego dostawcy.

ELWO SA 376972 Fotopolska Eu
Walcarka do produkcji elektrod zbiorczych typu "sigma" w fabryce Elwo. Zdjęcie pochodzi z publikacji "Suita Śląska" Jeremiego Gliszczyńskiego, Katowice 1973. · fot. Rafał Eckiert


ELWO, czyli ludzie



W tak dobrze rozwijającym się miejscu dbano o odpowiednie przygotowanie do pracy i poszerzanie wiedzy fachowej pracowników poprzez szkolenia. Organizowano kursy kwalifikacyjne oraz przyuczano młodocianych do wykonywania zawodu, wprowadzono również 3-letnią naukę zawodu, która dawała pracownikom tytuł robotnika wykwalifikowanego w zawodzie ślusarza lub tokarza. Odbywały się kursy na palaczy, spawaczy, kierowców wózków akumulatorowych itd., przy czym kursanci pochodzili także z innych zakładów pracy.

I ten zakład, jak każda inna instytucja tamtej epoki, przez wiele lat nie był wolny od nacisków partyjnych, a organizacja partyjna starała się wieść prym w życiu społecznym i politycznym fabryki. W strukturach zakładu, oprócz niej funkcjonowała również organizacja związkowa i młodzieżowa. Początkowo pracownicy należeli do Związku Zawodowego Energetyków, ale od 1957 zadeklarowali swoją przynależność do Związku Zawodowego Górników. Istniała też Rada Robotnicza. W 1980 roku wyłonił się w Elwo drugi związek zawodowy NSZZ "Solidarność". W 1983 roku założono zaś NSZZ "Elwo".

DSC 2548
Wnętrze hali IIa po rozbudowie zakładu. Zdjęcie pochodzi z monografii ZPUM Elwo · fot. Ela


Niezależnie jednak od wpływów z zewnątrz, pracownicy Elwo tworzyli zgrane zespoły i zaangażowani byli w życie zakładu oraz odwrotnie - praca w fabryce kształtowała ich życie prywatne. Warto wspomnieć, że ważne funkcje w zakładzie pełniły kobiety, które stanowiły 1/3 załogi. Pracowały zarówno na stanowiskach kierowniczych, jak i w biurze projektowym, w sekcjach naukowych i doświadczalnych. Swego czasu przy Radzie Zakładowej stworzyły nawet Komisję Kobiecą. Pracownicy Elwo chętnie angażowali się w liczne inicjatywy dodatkowe, organizowane były wycieczki górskie, turnusy wakacyjne do wybudowanego własnym sumptem ośrodka w Pogorzelicy, turnieje sportowe czy kolonie dla dzieci pracowników, a początkowo przy zakładzie działał nawet zespół teatralny, taneczny oraz chóralny. O ile w 1945 roku liczba pracowników Elwo (wtedy "Ekonomii") wynosiła 80 osób, o tyle w latach 70. i 80. zakład zatrudniał ich już ponad 1000. Fabryką w poszczególnych pionach kierowały osobistości, które zapisały się na kartach jej historii dużymi literami. Jako legenda figuruje w nich na przykład inżynier Władysław Pysz, główny konstruktor, a także dyrektor zakładu w latach 1951-1954 oraz od 1957 do 1981 roku, czy jeden z jego następców, mgr inż. Stanisław Majorek.

DSC 2547
Ośrodek Kolonijno-Wczasowy w Pogorzelicy. Zdjęcie z monografii ZPUM Elwo · fot. Ela


W kolejnej części artykułu przedstawimy dalszą historię fabryki Elwo, począwszy od czasów prywatyzacji.

Źródło:

Kazimierz Tulaja, "Monografia historyczna Zakładów Produkcji Urządzeń Mechanicznych ELWO w Pszczynie", Towarzystwo Naukowe Organizacji i Kierownictwa, Katowice 1985.
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Historyczne ciekawostki" podaj

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

Historyczne ciekawostki

Odkurzamy ciekawe fakty o Ziemi Pszczyńskiej sprzed lat, szukamy starych fotografii. Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Historyczne ciekawostki" podaj